Witam
Do tego roku mieliśmy w domu stare drewniane okna. Ze względu na zawiewanie wiatru przez kratki wentylacyjne kratki te były zasłonięte (na dwie kratki odsłonięte pół).
Po tym jak we wrześniu wymieniono nam okna na plastiki odsłoniliśmy wszystkie kratki. W kuchni, gdzie stoi piec i gdzie jest okno z wywietrznikiem nie ma problemu. Natomiast w pokojach, po południu, kiedy wszyscy zaczynają palić, zaczyna śmierdzieć dymem.
Budynek był kiedyś budynkiem użyteczności publicznej, miał jedną kotłownię i jeden komin. Po tym jak zaadaptowano go na wielorodzinny, każdy pali sam i część kominów wentylacyjnych przerobiono na grzewcze. Wentylacja odkąd mieszkam (14 lat) nie była nigdy czyszczona. Jak odsłaniałam kratki, to w środku widać było pajęczynę przykrytą sadzą. Czy coś z wentylacją jest nie tak? W tej chwili w jednym z pokoi już zasłoniliśmy kratki (całkiem) i czuć poprawę.