Chciałem poruszyć temat wejścia Polski do unii i nastawienie większości firm do promowania i upłyniania zagranicznych produktów na naszym rynku. Nie jestem zwolennikiem monopolizacji "polak w polsce reszt won" natomiast w imię czego zagraniczne koncerny mamią projektantów, handlowców i wykonawców wysokimi rabatami narażając jednocześnie inwestorów na niepotrzebne koszty (zawyżone ceny urządzeń względem odpowiednika polskiego)! przecież większość urządzeń polskiej produkcji wcale nie odbiega jakością wykonania artykułom zagranicznym! Reasumując sęk tkwi chyba w patriotyźmie, etyce i ciągłym pojęciu "Polskie znaczy tandetne" naszego inżynierskiego społeczeństwa. Ludzie promujcie polskie produkty bo będziemy murzynami we własnym kraju.
(PROSIMY WALLE-go o NIE KOMENTOWANIE) Co wy na to??