Miałem taki przetarg , gdzie wymiana roczna filtrów na ok 30 urządzeń kosztowała rocznie ok 5 tys zł ni elicząc miesięcznych wizyt i konserwacji. Facet dał oferte na 2tys zł. Na szczęście byli na tyle świadomi ,że odrzucili jego ofertę, bo był to ośrodek medyczny i nie mogli sobie pozwolić na taką umowę , z której NIC by nie dostali w zamian , a facet dostałby pieniądze za nie robienie. Tacy własnie psują nam rynek- niska cena , potem zerowa usługa , ni emożna rozwiązać umowy bo roczna i kłopota mamy.My nie mamy pracy a taki ma kase i nic nie robi. Zaniżanie przetargów, a potem zerowe usługi są częstym przypadkiem. Wystarczy tylko wejść do banków i urzędów i patrzeć na te pobrudzone sufity z powodu braku wymiany filtrów , teznaki wskazują jak sa konserwowane. A ile razy pytam sie o to , to odpowiadają,że mają serwis, "który coś tam robi". Zamiast o zarobkach należy pisać otwarcie a takich serwisach, firmach , które świadomie wygrywają 10 takich pzretargów po niskich cenach i mają z czego życ cały rok nie robiąc NIC. W warszawie widze to codziennie. Albi jak wygram kontrakt i patrzę na robote co zostawił mnie " serwisant z popzredniego roku" - to widać ,że filtry nie były wymieniane częściej jak raz na rok, a inne rzeczy są na krawędzi rozpadu z braku stałej konserwacji. Brak etyki zawodowej. Szef nie jest w stanie sprawdzic pracę serwisanta każdego dnia, dobrze wykonana praca zależy od serwisanta, a często im sie nie chce zrobic wszystkiego.