Kupiłem ten piec 6 lat temu w wersji zasypowej i to był dramat - mała komora spalania powodowała że trzeba było kilka razy chodzić i zaglądać do pieca by dosypać węgla. Trzy lata temu skontaktowałem się z producentem i w maju, gdy mają mniej pracy przerobili ten mój piec na wersję z podajnikiem i od tej pory jestem "przeszczęsliwy" - kocioł działa bez problemów. Raz w tygodniu wygaszam w miarę możliwości przeczyszczę dosypię groszku i rozpalam. Czyszczenie i zasypywanie suchym opałem powoduje to iż trzeba się ubrudzić, ale jest chyba normalne opalając dom węglem. Pozdrawiam