310
313
305
Strefa ekspertów HVACR

zabić nudę....

Może każdy z was napisze jakiś ciekawy i prawdziwy przypadek z pola wentyl. i klimatyzacji, z którego można się szczerze pośmiać?

To na początek jeden mały przypadek, pokazujący, że przeszkolenie klienta należy wykonywać rzetelnie. Instytucja publiczna, klimatyzator ścienny split w sali opearcyjnej dla klientów. koniec dnia, zamontowany, odpalony i hula, panie przeszkolone z obsługi pilota. Wszytsko cacy. ... Na drugi dzień koło południa telefon, kierowniczka. -Klimy nie można włączyć od rana, jest gorąco i w ogóle co to za klimatyzacja w firmie jak jest dalej taki upał...??? Ale włączyła pani klimatyzator i ustawiła właściwą temperaturę ???? - pytam. ...Oczywiście, pilota mam w ręku. -To proszę włączyć na on ...włączone. -to proszę ustawić tryb pracy na obrazek śnieżynki co oznacza chłodzenie i dać najniższą temperatuę....... Mam. Ale dalej nie chłodzi.. -spokojnie-mówię-trzeba poczekać 3 minuty zanim włączy się sprężarka. Dobrze...czekamy. - I co,,,,, zaczął chłodzić????. ..Niestety nie. .....-Mhmmmm.-myślę intensywnie i pytam... A jakie lampki świecą się na klimatyzatorze ? Nie wiem..... -To proszę poparzeć w prawym dolnym rogu...... I tutaj odpowiedź - Mówię Panu, że nie wiem. Muszę wyjść z biura na dół na salę.........................................................Czysta prawda, żadnych zmyślań. Jutro opowiem jeszcze jeden fajny kwiatek. Pozdrawiam.

kiedyś w niemieckiej gazecie chłodniczej zobaczyłem fotoartykuł o montażu klimy split W sklepie wisiała jednostka wewnętrzna a na zewnątrz zwykły agregacik chłodniczy który wisiał zamocowany na sznurkach gwozdziem do ściany na wysokości ok 3 m a tytuł brzmiał " Tak też można"

Bardzo śmieszne, zrywam boki, hahaha.

Założę się,że ten sam pyta i opisuje.

N apewnej budowie mieliśmy maszynownie (b. dużą) - klient zgłosił awarie ,że z jednej centrali nie leci powietrze. Sparwdzamy i NIC nie możemy znaleźć zlego. centrala pracuje i daje spręż ale powietrza do kanałów nie leci. Po dłuższym badaniu okazało sie ,że z tłumika wyleciała wełna i zatkała kolanko na którym były kierownice powietrza. i tam blokowało pzrepływ. Na rozwiązanie tej zagadki zajęlo nam 2 dni.

U mnie to samo ale klient nie zdejmował folii z filtrów absolutnych.Wszysko pracuje a powietrza brak. Juz chcieli zrywać sufit " bo kanał się rozpadł i może idzie bokiem".Awantura na całego.jedziemy jako serwis do centrali -a może to jednak jej wina za mały spręż.a na obiekcie jest nawet protokół pomiaru i wypływy z kratek wychodzą ok.- bo działało i przestało;-)
Razem z instalatorem biegaliśmy po drabinach jak wiewiórki żeby to pozdejmować.......

Raz mieliśmy pzrypadek kiedy wezwano nas (w zime) ,że woda leci z kanałów.BYło to ok 40m od centrali. W pierwszejchwili każdy myśłał ,że rura jakaś pekła ale to psarwdzono że nie.Woda ciurkie leci i nikt nie wie dlaczego. Okazało sie (tez po czasie) ,że była awaria nawilażacza za centrala był zamontowany, kóry rzygał wodą zamiast pary i kanały wentylacyjne były bardzo szczelne (jedna firma takie robi z łaczami TDC , ale nie chce jej reklamować).Woda leciała w kanale korytarzem i dopiero za rogiem ok 20m ściekała po ściane. Firma musiała uruchomić swoje ubezopieczenie OC- bo szkody były dosyc duże a problem dosyć cięzki do zlokalizowania =- bo nawierciliśmy troche dziur w kanałach aby zlokalizowac skąd leci.

mieliśmy taki fajny pzrypadek instalując kanały w pewnej fabryce farmaceutycznej gdzie były stropy szczelne. jeden pracownik wszedl tam pod fajrant zrobić jakąś robote i każdy o nim zapomniał. Drabine odstawili przykuli łańcuchem do kolumny i poszli.
facet bał się zeskoczyc (bo było prawie 5 metrów ) i pzreleżał tam cąła noc. Krzyczał ale w nocy nikt go nie słyszal. Chciało mu się kupę i lać a nawet nie mógł sie tam złozyc do tej potzreby bo było dosyć ciasno...Śmiechu było przez miesiące.

Gość dzwoni, że ekipa robiła kanały w domu w stropach, ścianach, nie dokończyła roboty i poszła. Sami montują rekuperator i nic. Przyjechałem patrzę niedrożne kanały.Przepchać się nie da a wszystko zamurowane na amen. Gościu nie chce podać kto je układał. Po czasie spotykam montera, który opowiada jak jakiś cwaniak nie zapłacił za rozprowadzenie kanałów pod pretekstem, że nie może sprawdzić a sprawdzić nie mógł bo nie miał teraz na centralę. Monter wprowadził piankę długą rurką w każdy kanał. Adres się zgadzał.

no twoja opowiesc jest raczej zenujaca niz smieszna :( ale takie mamy realia w naszym pieknym kraju
pozdrawiam

Jeszcze jeden kawałek , który obiecałem. Gdzieś koło stycznia montowaliśmy 3 duże klimatyzatory kasetonowe w domu weselnym, trójfazowe. Potężna sala 150-200 osób. Trwały roboty wykończeniowe i instalacyjne by skończyć przed wiosną na sezon komunijno-ślubny. Przed zamknięciem sufitu, jednostki wewnętrzne podłączyliśmy do starej rozdzielnicy - 1 faza - by sprawdzić czy pracują pompki skroplin i właściwie schodzą skropliny. Wszystko chodziło, ok. Przekazaliśmy właścicielce, żeby poinformowała nas kiedy elektryk będzie robił rozdzielnicę siłową. Wtedy powiemy jakie zabezpieczenia, podłączymy agregaty i zrobimy rozruch. Faktura wystawiona, 2 dni później poszedł cały przelew, przyjemnie mieć takich klientów. Minął luty, minął marzec, mija kwiecień. Cisza. Nie upominaliśmy się sami, robota kilkadziesiąt km dalej, czekaliśmy. W ostatnich dniach kwietnia dzwonię z pytaniem jak tam prace wykończeniowe i sala i co dalej z klimatyzacją. I tuaj odpowiedź - Super, bardzo się cieszę, że przekonał mnie Pan do klimatyzacji, jestem naprawdę zadowolona, już były 4 imprezy a dzisiaj mam 5-tą, klienci zadowoleni, włączamy klimę, wszystko hula.......... No cóż, włos mi się zjeżył na głowie, pewnie była niezadowolona i inna konkurencyjna firma jej to uruchomiła i teraz sobie jaja robi. Pytam więc, kto to jej uruchomił...... Nikt, wszystko chodzi bez awarii tak jak my to zostawiliśmy. Okazało, że agregaty dalej nie są podłączone, a kasety dmuchają i mrugają lampkami na tej jednej fazie, pilot piszczy i wszystko jest ok. ... Potem śmialiśmy się, że może wcale nie trzeba było montować agregatów.

Dzwoni do naszej firmy klient, który twierdzi,że po zmontowaniu instalacji w kuchni dmucha z okapu. Kombinuję, myślę (~300km drogi,że pojechać i sprawdzić). Inwestor w ostrym tonie rząda zwrotu gotówki i "żebyśmy zabrali to badziewie" i że instalator (wykonawca instalacji) proponuje swój wentylator, "dobry". Akrat tak się złożyło, że kolega z biura terenowego planował pobyt w okolicy. Poprosiłem, żeby zajrzał. Zerknął i stwierdził: "K......ć, wentylator wmontowany jest w kanały odwrotnie".

Albo to:
Duży budynek (11 pięter), znany, duży developer, blokowisko w okolicy Warszawy. Instalator kupił u nas wentylatory dachowe do wciągów z pionów wentylacyjnych. PO zamontowaniu wszystko było O.K., ale po trzech miesiącach, przy odbiorach finalnych okazało się, że w mieszkaniach nie ma ciągu. Afera. Ściągają Instalatora i zaczyna się śledztwo. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, iż kierownik budowy wynajął jakichś tanich krajanów spod bodajże Ostrołęki. Ci mieli wykonać poprawki murarskie przy cokołach, na których były ustawione wentylatory dachowe. Okazało się, że chłopo-robotnikom nie chciało się znosić z dachu cegieł i gruzu rozbiórkowego i po prostu wrzucali to do kanałów wentylacyjnych... Co cztery kondygnacje były wbudowane klapy pożarowe....

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.