Przychodzi rano Jarek do Lecha i mówi:
- Wiesz Lechu, w nocy śniły mi się ziemniaki.
Na to Lech:
- A to ciekawe, mnie też śniły się ziemniaki.
- Chodźmy do wróżki.
Poinformowali wróżkę o śnie, a ta wzieła szklaną kulę i po 15 minutach mówi:
- Na dwoje babka wróżyła, albo was na jesieni wykopią, albo na wiosnę posadzą.