Panie Wykonawco
widocznie nie trafił Pan na mnie... , ja zawsze wiedziałem co chcę robić i na pewno moim celem nie było "byle do uprawnień i w nogi". Kiedyś jak powiedziałem że odchodzę to szef nic mi nie zaproponował i przez przypadek dowiedziałem się że żalił się na portierni kobiecie że odchodzi mu cytuję "dobry pracownik". Ale mi nic nie zaproponował. A jak ta kobieta spytała się ile zarabiam to parsknęła śmiechem jak jej powiedziałem...bez komentarza
Bardzo dobrze zdaję sobie sprawę jacy są asystenci, bo sam mam takich kolegów, że nie powie że ma prawo jazdy bo nie chce mieć dodatkowych obowiązków, albo będąc jako inżynier budowy naciągają firmy na fakturach . Sam uważam że to jest chore i problem polega na tym że asystenci którzy coś umieją w większości trafiają do wyzyskiwaczy i na odwrót, pracodawcy którzy są w stanie coś zaoferować trafiają na tłuków i nierobów.
Ale reasumując zgadzam się z Panem.