Fakt, Izby Budownictwa zrzeszają nie tylko instalatorów lecz również elektryków i inżynierów budownictwa ogólnego. Statut mają piękny, możliwości też. Nie chodzi mi o to, aby Izby finansowały jakieś badania, one mają je "tylko" propagować. Zamiast tego znów dostanę kolejny numer miesięcznika sponsorowanego przez Izbę (na poziomie merytorycznym przesławnego "Muratora"), w którym zapewne znowu dowiem się, że pomieszczenia trzeba wentylować, energia słoneczna jest za darmo, a firma "Vieśmak" wypuściła nowy kocioł o interesującym designie pasującym do nowoczesnego wystroju wnętrza. Ale czego ja w końcu wymagam? Tak, fantasta ze mnie niezły (tak zaraz demagog, bleee), ale to fantaści przecież otwierają innym oczy.
Co do Owsiaka z torbą instalatora, to musiał to by być ktoś: na emeryturze (czytaj: bez powiązań), z kupą kasy (czytaj: bez podejrzeń o pazerność), bez rodziny (czytaj: bez podejrzeń o interesowność), z dużą wiedzą (czyli z szacunkiem) z kupą wolnego czasu (czyli robotny). Ale czy taki ktoś chciałby się jeszcze w to bawić? Che che ...