Witam. Nie jestem fachowcem (kominiarzem) ale na zdrowy rozum to albo komin jest już w takim opłakanym stanie że z kanału dymowego przedostaje się dym do kanału wentylacyjnego i przez to dymi się u pani albo ktoś poniżej pani wpiął się z jakimś piecem w kanał wentylacyjny zamiast dymowy. Proszę sobie przypomnieć czy w ostatnim czasie któryś z sąsiadów poniżej nie kombinował coś z ogrzewaniem. Nie wiem co konkretnie doradzić bo nie znam się na życiu w mieście ( jakie służby za to odpowiadają) ale jak się dobrze przydymi i śmierdzi porządnie w domu to bym nie wietrzył tylko wezwał straż pożarną i czekałbym z dzieckiem na korytarzu na ich przyjazd, narzekając na zawroty głowy, nudności, itp. Jeśli administracja to olewa to strażaki najszybciej znajdą przyczynę i może wymuszą działanie na jakiś organach odpowiedzialnych za to zagrożenie. Nie lekceważył bym tego, takie objawy jakie opWitam. Nie jestem fachowcem (kominiarzem) ale na zdrowy rozum to albo komin jest już w takim opłakanym stanie że z kanału dymowego przedostaje się dym do kanału wentylacyjnego i przez to dymi się u pani albo ktoś poniżej pani wpiął się z jakimś piecem w kanał wentylacyjny zamiast dymowy. Proszę sobie przypomnieć czy w ostatnim czasie któryś z sąsiadów poniżej nie kombinował coś z ogrzewaniem. Nie wiem co konkretnie doradzić bo nie znam się na życiu w mieście ( jakie służby za to odpowiadają) ale jak się dobrze przydymi i śmierdzi porządnie w domu to bym nie wietrzył tylko wezwał straż pożarną i czekałbym z dzieckiem na korytarzu na ich przyjazd, narzekając na zawroty głowy, nudności, itp. Jeśli administracja to olewa to strażaki najszybciej znajdą przyczynę i może wymuszą działanie na jakiś organach odpowiedzialnych za to zagrożenie. Nie lekceważył bym tego, takie objawy isuje pani pasują do zaczadzenia. Możesz dziewczyno kiedyś się nie obudzić. Może ktoś ma jakieś doświadczenia w tej sprawie i napisze coś mądrego. A kominiarza palanta to bym przepuścił przez ten komin a potem wywietrzył. Pozdrawiam.