Dobrze powiedziane Michal, chca zatrudniac absolwenta a jednoczesnie na rozmowie kwalifikacyjnej pokazuja mu jakie jest wielko zero i gowno wie itd. Jesli jest tak zle to dlaczego nie wziasc pani Krysi lub pana Zdzicha z ulicy oni rowniez gowno wiedza. Nie ma roznicy, wiec po co podaje sie w ogloszeniu ze wyzsze kierunkowe wyksztalcenie jest wymagane. Polska paranoja.
Na zachodzie panie Michale dobrze wiedza, ze absolwent nie ma doswiadzczenia w pracy w realnych warunkach, nie odkrywaja ameryki. W absolwencie szuka sie innych cech niz w gosciu z 10 letnim doswiadczeniem, ciekawej osobowsci ,checi do nauki itd i najdziwniejsze jest to ze oni placa im, a w Polsce z firmami rozpoznawanymi na calym swiecie o wielkosci garazu lub podwojnego garazu (2-4 osoby)trzeba im placic za wiedze, ha, ha ha, usmialem sie zdrowo. Sam pracowalem w "garazu" z wielkim polskim kapitalem przez 2 lata i potwierdzam to samo, strata czasu, nawet musialem gosciowi przynoscic normy z uczelni bo go nie bylo "stac" na kupienie ich. Zenada i smiech na sali z perspektywy czasu.
Dobrych firm z programem szkoleniowym dla absolwentow jest sporo ale za zachodnia granica.
Powodzenia i nie ma co sie zastanawiac gdzie pracowac.
Nie ma firm wielkosci 200-400 osob bo kazdy kazdego chce obskubac z kasy wiec ludzie odchodza i zakladaja firme garaz i popelniaja ten sam blad. Mam kolege wlasnie z taka firma i szuka absolwenta w duzym miescie za 1500zl/m i nie moze znalesc nikogo i sie dziwi, bo uwaza ze sa to bardzo dobre warunki finansowe w 2008. Przepraszam zapomnialem, ze te 1500zl/m to absolwent powinien mu placic. Musze go o tym poinformowac moze wowczas znadzie sie chetny do pracy dla niego. .....ale dlaczego on chce zatrudnic gowno wiedzacego absolwenta przeciez przyniesie to tylko strate dla firmy, chyba mam jakies klopoty ze zrozumieniem tego systemu w PL. Pozdr.