Instalator nie może opanować dymu wydostającego się z dużego pieca na biomasę (pelety). Dym wydobywa się przez ślimak podający pelety - z pieca - do zasobnika na pelety. Po otwarciu klapy zasobnika, wydobywają się z niego kłęby dymu. Instalator pouszczelniał co się dało, ale twierdzi, że ponieważ w piecu pracują 2 dmuchawy wdmuchujące powietrze do pieca, a pelety nie tworzą szczelnego zamknięcia (wypełnienia) ślimaka, to część dymu musi się wydostać. Instalator chce zamontować w zasobniku pelet mały wentylator, który będzie wytwarzał ciśnienie i "wdmuchiwał" z powrotem dym do pieca przez ślimak... Coś chyba jest nie tak, bo przed decyzją o zamontowaniu pieca na pelety, oglądałem kilka kotłowni i w żadnej nie było czuć "dymu jak z wędzarni" !!!