przetargi niska cena - czemu nie ustalą tego prawnie?

Skoro powoduje to tylko to, że firmy nie patrzą na jakość, stan techniczny rozwiązania, a tylko na cenę, za którą często stoi zła jakość albo niefachowa praca, zatem czemu nie wpisze się tego w ustawę: projekt wykonujemy nie ze względu na niską cenę ale np ze wzgledu na cenę przystępna, ale popartą tym, iż np instalacja wentylacyjna będzie skutecznie działać. Dziś wiele osób zapomina, że instalacja jakakolwiek ma nie tylko działać ( choć wiele z nich jets wyłączonych i nie działa), ona ma działać skutecznie i sprawnie! A z tym jak wiadomo różnie bywa.
Była nawet niedawno na portalu ankieta co stanowi o instalacji cena, skutecznośc itd i wyszło, że cena... a ja zaznaczyłam skuteczność.

A ja bym wpisał "układ". Nie ma nie ustawianych przetargów!!! Wcześniej się strony "dogadują" ustalaja jakie szczegóły wpisać w ofercie by określona firma wygrała..

Jest jeszcze gorzej, bo wygrywa tylko cena. Ci, co organizują przetarg nie ponoszą żadnych konsekwencji, że coś nie działa skutecznie. Ważne, żeby znalazł się ktoś, kto podbije papierek odbioru. Prace budowlane czy instalacyjne wykonują ludzie słabo opłacani niedokształceni do danej pracy, a więc rzemiosło w danej dziedzinie upada. Właściciel i inwestor musi wyjść na swoje i wszyscy są zadowoleni oprócz późniejszych użytkowników.

kiedy ostatnio prowadziliście robotę tak koło 200.000-300.000 . ?
Istne polowanie żeby znaleźć haka na wykonawce-jakość,norma,termin, PAPIERY żeby zbić cenę przy odbiorze.
Dwie,trzy roboty po zaniżonej cenie,musisz stosować gorsze materiały i płyniesz jakl cie trafią,
Chyba że jest to umówione ale i tak siedzisz na minie.

Na bazarze, w sezonie, można kupić kilogram truskawek za 2zł lub za 5zł lub za 7zł. Oczywiście, inwestor wybiera te za 2zł, bo on tych truskawek jeść nie będzie. Inwestor ma za nic przyszłych użytkowników i za nic nie odpowiada, bo wcześniej czy później usterki wyjdą i zamiast mieć pożytek będą same kłopoty, ale już nie inwestora. Inwestor musi się wykazać i na wiele nieprawidłowości specjalnie przymyka oko, bo wie, że to powinno kosztować drożej lub przedstawiciele inwestora nie mają pojęcia o tym, na co ogłosili przetarg.

Nie jest tak jak mówisz inwestor/główny wykonawca chce zarobić jak najwięcej-jego sprawa.Potem pilnuje podwykonawcę który się zgodził wejść z taka ceną żeby zrobił zgodnie z projektem.
Firma płynie.
Oczywiście są prace dodatkowe,sa ustawki ale tego nie zmienisz prawnie,chyba że udowodnisz korupcję ale komu na budowie na tym zależy jeśli firmy są po słowie ( zwłaszcza w budżetówce).
Może czasem inspektorowi nadzoru. Chcesz wprowadzić ceny minimalne ?Jak ktoś będzie chciał " zaoszczędzić " to i tak zaoszczędzi.

Jeżeli inwestor pilnuje i wszystkie błędy wyłapuje w fazie wykonywania instalacji, izolacji itp. to jest "ok" , ale najczęściej nie pilnuje i później jest odbiór i to już nie "ok".

Coraz częściej powstają "spółdzielnie" konkurencji . Firmy konkurujące dogadują się i np "I" (inwestor) dogaduje się z firmą "A" . "A" dzwoni do konkurentów, że "I" to jej sprawa, konkurenci wysyłają zawyżone oferty, liczą na rewanz "A" gdy sami coś nagrają.

przetargi są niestety nie przetargami tylko targami wiedzy .
W naszym kraju nawet brakuje prawa a co dopiero powoływanie się na ustalenia prawne. Niestety idzie wszystko w zlym kierunku. Tak złym , że obecna praktyka dużych firm w branży
( prywatnych ) nawiązując tak zwaną współpracę opartą na
dystrybucji dla firm małych serwisowych podbiera im stałych klientów . Tego wcześniej nie było . Tak zwane przetargi polegają głównie na penetracji rynku , ocenie
jeszcze istniejących uczciwych wykonawców i dostęp niestety
nie uczciwy do ich stałych odbiorcow ( w przypadku podania listy referencyjnej ) . Obecnie startując w przetargach publicznych czy w sektorze prywatnym należy być ostrożnym
stracić można więcej jak się wydaje.