DZIESIĄTKA NAJLEPSZYCH DOWCIPÓW W SIECI
Miejsce 10.
Motocyklista jadący z prękością 230 km/h zobaczył przed sobą małego
wróbelka na wysokości twarzy. Jak mógł starał się go ominąć, ale przy
tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i
upadł na asfalt.
Motocyklista, mając wyrzuty sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka.
Ponieważ wyglądało na to, że wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu. W
domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i
wodę w miseczce.
Rano wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie,
popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
- O kurwa! Zabiłem motocyklistę!
Miejsce 9.
Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna babeczka zbliża się do baru i daje
znak barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest już
blisko, kobieta zmysłowo sygnalizuje, że powinien zbliżyć swoją twarz
do jej twarzy. Barman czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna pieścić
jego gęstą, krzaczastą brodę.
- Czy to ty jesteś tu właścicielem? - pyta,
miękko dotykając jego twarzy dłońmi.
- Nooo, nie. - odpowiada mężczyzna.
- A czy możesz go tu zawołać? Potrzebuję z nim porozmawiać. - szepcze,
przejeżdżając palcami poza brodę w stronę czupryny.
- Niestety, nie ma go. - dyszy barman,
nawyraźniej podniecony. - Może ja pomogę?
- Dobrze. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego. - kobieta ciągnie
dalej niskim, zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta barmana i
pozwalając mu ssać je delikatnie. - Powiedz szefowi, że w ubikacji dla
pań nie ma papieru toaletowego.
Miejsce 8.
Przyszedł baca do spowiedzi.
- Proszę księdza, zgrzeszyłem...
- Jak synu?
- Szedłem sobie przez łąki i widzę piękną damę. Podkradłem się,
przewróciłem ją, no i długo kopulowaliśmy.
- To wielki grzech, synu.
- To jeszcze nic. Na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia,
siostry, ciotki, wyjowie, kuzynostwo i sąsiedzi...
- Jak to? I nic nie powiedzieli?! - pyta ksiądz.
- Powiedzieli "Beeeeeeee"...
Miejsce 7.
Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmoladą i coś tam
jeszcze). Przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrawamy, zbieramy do
specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu, przerabiamy na
croissanty i sprzedajemy do Kanady. - stwierdza pogardliwie Amerykanin
żując swoją gumę. Kanadyczyk spokojnie kontynuuje konsumpcję porannego
posiłku.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej
zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu,
przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady. - puentuje pytanie
Amerykanin żując gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta nagle Kanadyjczyk.
- No, oczywiście.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników,
oddajemy do recyklingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do
USA.
Miejsce 6.
Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc zająca i pyta:
- Kto jest królem dżungli?
- Ty, ty królu! - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę.
- Kto jest królem zwierząt?
- Ty, Lwie. Ty jesteś królem.
- Ok. - Lew puścił zebrę.
Dorwał niedźwiedzia, powalił na łopatki i pyta:
- Mów, kto jest królem zwierząt!
Miś nie był w sosie, więc mówi:
- No, dobra. Ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty, słoń, kto jest królem zwierząt?
Słoń spojrzał na lwa. Nagle jak nie chwyci go trąbą, jak nie wyjebie
nim o skały... Lwu posypały się zęby, kości połamane, ale po chwili
otrząsa się i mówi:
- Kulfa! Słoń! Jak nie wies, to sie nie denelfuj!
Miejsce 5.
W aptece stooi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz
pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochodził.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony
rodzinie. Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po godzinie
dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały wieczór nic nie
powiedziałeś tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do
was nie przyszedł.
Miejsce 4.
Idzie sobie panienka w nocy przez park. Strasznie zachciało się jej
jarać, ale nie miała fajek. Nagle zobaczyła trzech gości na ławce,
którzy palą. Postanowiła zapytać się ich o fajki.
- Przepraszam, mogą mnie panowie poczęstować jednym papierosem?
- tak, oczywiście. Tylko musisz zrobić nam laskę.
- No, dobra. Tak mi się chce palić, że zrobię wszystko.
Panienka po kilkunastu minutach obskoczyła wszystkich panów i prosi o
papierosa. Jeden z panów zgodnie z umową częstuje panienkę, po czym
panienka prosi jeszcze o ognia. Jeden z gości wyciągnął zapalniczkę,
odpala jej fajkę i zdziwiony pyta:
- Agnieszka?
- Tata?
- To ty palisz, córeczko?!
Miejsce 3.
Do Somalii przyjechał św. Mikołaj. Chodzi po ulicach i pyta:
- Dlaczego te dzieci są takie chude?
- Bo nie jedzą.
- Nie jedzą? To nie dostaną prezentów!
Miejsce 2.
Zaczaił się wilk na czerwonego kapturka. Gdy dziewczynka nadeszła,
wilk rzucił się na nią i zgwałcił. Spodobało mu się, to ją zgwałcił
jeszcze raz, i jeszcze raz. po kilku następnych razach pada
wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i
spokojnie pyta:
- Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na
jakiegoś
syfa?
- Pewnie, że mam!
- No, to możesz je spokojnie podrzeć.
Best of the best of the best - Da Numero Uno!
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na korytarz
zapalić. Wywiązuję się rozmowa.
- O, zdrastwuj. Kuda jediesz?
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
- O, charaszo. A ja jedu iz Nowosybirska w Maskwu...
... i spokojnie palą dalej, patrząc w zamyśleniu przez okno. Po pewnej
chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie.
- Wot, tiechnika!