Klimatyzacja samochodowa- luksus czy normalność?
Klimatyzacja obniża temperaturę wewnątrz samochodu o kilkanaście stopni. Najlepiej jednak gdy w aucie jest o około osiem stopni chłodniej niż na zewnątrz. Przy większej różnicy temperatur łatwo o przeziębienie.
Niektórzy kierowcy twierdzą, że w naszej szerokości geograficznej klimatyzacja samochodowa w pojazdach osobowych to zbędny luksus. Jednak podczas upałów i oni zmieniają zdanie. Niemniej na naszych drogach pojazdy z regulowaną temperaturą wnętrza są jeszcze rzadkością. Klimatyzacja działa podobnie jak domowa lodówka, z tym, że agregat napędzany jest przez silnik. Zużycie paliwa oczywiście wzrasta. Przykładowo w polonezie, podczas jazdy miejskiej, o litr na 100 kilometrów. Ale za to kiedy na zewnątrz panuje trzydziestostopniowy upał, w samochodzie możemy mieć przyjemne 18-20 stopni.
Polonez chłodzi klimatyzacją od dawna
Żerańska FSO juz na początku lat 80. sprzedawała Fiaty 125p z klimatyzatorami. Były to jednak tylko krótkie serie. Dziś fabryka na Żeraniu montuje klimatyzatory (izraelskiej firmy Alex) w ponad 1,5 tys. samochodów rocznie. Większość, 1,2 tys. sztuk, przeznaczona jest na rynek chiński. Próbna partia trafiła tez do Izraela. - "Na kraj" robimy polonezy z klimatyzacja tylko na indywidualne zamówienia - mówi asystent dyrektora FSO Marek Kołodziejczyk. W zeszłym roku sprzedano ich 300 sztuk. Zdaniem Kołodziejczyka w tym roku sprzedaż będzie podobna. Do polonezów, które nie są fabrycznie przystosowane do klimatyzacji, zamontować jej w zasadzie nie można. - Auto musi mieć bowiem bardziej wydajny układ chłodzenia. Konieczne jest tez przerobienie nadwozia - wyjaśnia konstruktor z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego FSO, Marian Korab.
Klimatyzacji do "malucha" się nie da
Przeróbek tych można jednak dokonać w wyspecjalizowanych warsztatach samochodowych. - Klimatyzację zamontujemy w niemal każdym aucie. Wyjątkiem są samochody o pojemności silnika poniżej 1000 cm³, auta bardzo stare oraz modele nietypowe - mówi Dariusz Kowieński, właściciel serwisu TCS działającego w Rembertowie. W jego warsztacie instaluje się urządzenia sprowadzane z Włoch, Izraela i Niemiec. Każde z nich przeznaczone jest do określonego typu i modelu auta. Nie można np. klimatyzacji do forda sierry umieścić w fordzie orionie. Nie ma też klimatyzacji do Fiata 125p oraz skody 105 i 120. Ale urządzenia te są na przykład do lady samary i terenowej niwy. Tanio można zainstalować klimatyzacje w autach japońskich, takich jak subaru, daihatsu. Wraz z montażem kosztuje to około 4,5 tys. zł. W innych samochodach średniej klasy - około 5,5 tys. zł. Więcej trzeba zapłacić za ochłodzenie samochodów dostawczych (od 6 do 8,5 tys.). Montaż trwa od dwóch do trzech dni. Wymaga wymiany nagrzewnicy, wentylatorów, a czasami nawet chłodnicy. Klimatyzatory trzeba jednak wcześniej zamawiać i czekać na ich sprowadzenie kilka tygodni. Zdaniem Kowieskiego klimatyzacja działa w aucie, aż do jego całkowitego wyeksploatowania. Pod warunkiem, ze samochód nie miał stłuczek, które by ja uszkodziły.
Amerykanie niemal obowiązkowo
Klimatyzacje montują też większe autoryzowane serwisy. Do produkowanych w Lublinie Peugeotów 405 zakłada je serwis MPT w Warszawie. Trzeba za to zapłacić około 6 tys. zł. Montaż klimatyzatora do mercedesa kosztuje około 7 tys. zł. Klimatyzowane jest niemal każde auto amerykańskie. - Klienci kupują te samochody dla komfortu. Pytają o elektryczne szyby, automatyczna skrzynie biegów i właśnie o klimatyzację - twierdzi Piotr Woszczenko, szef sprzedaży firmy Polex.
BOGUSLAW KOTOWSKI
Źródło: http://home.agh.edu.pl