Czesc Koledzy.
Jak wyglada u was typowy dzien pracy, czy to na budowie czy w biurze. Czy jest czas na kawe, sniadanie itd?
Odczuwam troche presje w mojej obecnej pracy i chce sie dowiedziec czy gdzie indziej jest podobnie.
Zdrowia
Piotr
Czesc Koledzy.
Jak wyglada u was typowy dzien pracy, czy to na budowie czy w biurze. Czy jest czas na kawe, sniadanie itd?
Odczuwam troche presje w mojej obecnej pracy i chce sie dowiedziec czy gdzie indziej jest podobnie.
Zdrowia
Piotr
To ja bede pierwszy zanim mnie zakrzyczą. Praca w Irlandii.
Do pracy mam na 9:00. Przerwa na kawę o 11:00 - 15minut, o 13:00 przerwa na lunch - 1 godzina, o 16:00 znowu kawa - 15 minut. Pracę kończę o 18:00 ale prawie zawsze wychodzę po 19:00.
Średnio 3 razy w tygodniu jestem na budowie więc wtedy kawa jest z McDriva a lunch wtedy kiedy jestem już wolny. Płacą mi za kilometry. Stresu nie ma, presji nie ma.
Radek, masz dwie wyliczane 15-minutowe przerwy na kawe pracujac w biurze? Wszelkie bezalkoholowe drinki i roznego rodzaju zakaski to nieodlaczny dodatek pracy projektanta w UK
ciekawe czy reszte czasu poswiecacie na ciezka prace w biurze panowie inzynierowie bo u mnie byscie tylko mieli 15 minut na miche
Dlatego wlasnie twoi pracownicy panie "Byznesmenie" chodzą ciągle wkurwieni i źli bo są głodni i nie myślą o robocie ale jakby tu coś przekąsić. Kapitalizm w wyadniu polskim, po prostu parodia i komuna.
Dlatego wlasnie twoi pracownicy panie Byznesmenie chodzą ciągle wkurwieni i źli bo są głodni i nie myślą o robocie ale jakby tu coś przekąsić. Kapitalizm w wyadniu polskim, po prostu parodia i komuna.
W polsce też tak można.
W Polsce to tak trzeba, zeby nie odstawac norma od innych...
Inżynier budowy. Typowy dzień od 8 do ok. 19 choć według prezesa to za mało bo przecież doba ma 24h. Trzy budowy na raz + kosztorysowanie/ofertowanie/projekty + zaopatrzenie + cała robota papierkowa. Stres i presja non-stop bo wiadomo, że skoro zajmuję się wszystkim to praktycznie nic nie może być na czas. Śniadanie jem na kolację. No i tak jak pisał Radek ciągle chodzę "wkurwiony i zły" ;-)
I teraz policz ile w miesiacu pracujesz godzin (nie zapomnij o sobotach i niedzielach), podziel swoja pensje przez to i zobacz co ci wyjdzie zl/h. Nastepnie porownaj to z najnizsza krajowa, ktora dostaja panie w Tesco na kasie i zobacz ile % wiecej zarabiasz bedac po studiach i majac x lat doswiadczenia. Dodaj do tego szkodliwe warunki pracy w postaci bardzo duzej ilosci stresu, anomalnie zywieniowe i ich wplyw na twoje zdrowie, zastanow sie jak cierpi twoja rodzina z powodu twojej ciaglej absencji. I teraz zastanow sie czy warto.
Pozdrawiam
a ja trochę od drugiej strony... często jestem podwykonawcą i mam kontakt z takimi inżynierami... "typowy dzień pracy od 8 do 19"... dlaczego? ano dlatego, że nie wyrabia się w 8 godzin. jak wygląda taki typowy "inżynier"? dwie lewe ręce, pustka w głowie, zero inwencji, problemy z czytaniem projektu, natomiast bardzo rozbudowane "ego". piszesz Radek "... i zastanów się czy warto..."; a co innego mógłby taki "inżynier" robić? skoro tak pracuje, w takich warunkach i za taką kasę, to znaczy, że nikt go na innych warunkach nie zatrudni. i tak jeszcze na marginesie - nie mam uprzedzeń do ludzi z wyższym wykształceniem, sam jestem inżynierem...
Czy to znaczy ze "nietypowy inzynier" z pelna glowa i malym "ego" wyrabia sie w 8 godzin, nie zyje w stresie i zarabia jeszcze wieksza kase???
Cos mi sie wydaje ze rynek pracy wyglada jednakowo dla kazdego, a to jak ktos sie odnajduje w takiej pracy to juz indywidualna sprawa. Zazwyczaj kto silniej odczuwa stres, poprzez nieumiejetnosc podolania wymaganiom zwalnia sie i idzie gdzie indziej...
ja np. odczuwam stres głównie wtedy, gdy zajmuję się czymś na czym się nie do końca znam... i dlatego staram się unikać takich sytuacji, bo to zdrowiej. Dobry inżynier powinien sobie poradzić ze stresem, bo wie o czym mówi i zna swoją wartość - może "postawić" się szefowi, bo ten - jeśli jest mądry - to go nie zwolni, a jak nie jest (mądry), to nie warto u niego pracować.
Tematy na forum