273
278
226
280
Strefa ekspertów HVACR

protokół skuteczności wentylacji

Ilość pomiarów na kanał określanorma PN-EN 12599. Jestem przekonany, że i niepewność pomiarów mieści się w granicach określonych tą normą, jeżeli bilans dla instalacji się zgadza. A po co? Z rzetelności. Chyba,że ktoś robi podobne instalacje, na takim samym urządzeniu i z praktyki wie ile mu wychodzi. Chociaż mam wątpliwości, bo wspomniana norma nakłada taki obowiązek.

Ilość pomiarów na kanał określanorma PN-EN 12599. Jestem przekonany, że i niepewność pomiarów mieści się w granicach określonych tą normą, jeżeli bilans dla instalacji się zgadza. A po co? Z rzetelności. Chyba,że ktoś robi podobne instalacje, na takim samym urządzeniu i z praktyki wie ile mu wychodzi. Chociaż mam wątpliwości, bo wspomniana norma nakłada taki obowiązek.

Te 2 posty są moje. Cośmi nie wychodzi z logowaniem.

Mam więc dokładniejsze pytanie, bo Pan ucieka. Pomijam sens w/w pomiarów. Czy pomiar zrobi Pan z anemostatem czy bez? Przyznam, że próbowaliśmy to robić w Dospelu.

Pytanie retoryczne ale oczywiście, że z anemostatami.

Widać, że Szanowny gość nigdy tego nie robił ( i nie zrobi) jak sondę umieścić ? Co z pomiarami po pierwszym umyciu anemostatów? Ruch na jednym zmienia układ na wszystkich.
Nie Panowie i Panie, Nie ma możliwości zmierzyć tego typu wentylacji i co ważniejsze nie ma potrzeby.
A jak ktoś chce naciągnąć klienta … to postępuje tak jak Szanowny Dee….

Pomiary robiłem i będę robił, bo to jest podstawa regulacji instalacji a nie wyregulowana instalacja to niewłaściwe wydatki, prędkości w strefach przebywania i hałas. Zupełnie nie rozumiem, co ma tu do rzeczy mycie anemostatów. Zaznaczę, że najmniejsza centralka z wymiennikiem krzyżowym z jaką miałem doczynienia miała 500 m3/h.

Pomiary robiłem i będę robił, bo to jest podstawa regulacji instalacji a nie wyregulowana instalacja to niewłaściwe wydatki, prędkości w strefach przebywania i hałas. Zupełnie nie rozumiem, co ma tu do rzeczy mycie anemostatów. Zaznaczę, że najmniejsza centralka z wymiennikiem krzyżowym z jaką miałem doczynienia miała 500 m3/h.

Pomiary robiłem i będę robił, bo to jest podstawa regulacji instalacji a nie wyregulowana instalacja to niewłaściwe wydatki, prędkości w strefach przebywania i hałas. Zupełnie nie rozumiem, co ma tu do rzeczy mycie anemostatów. Zaznaczę, że najmniejsza centralka z wymiennikiem krzyżowym z jaką miałem doczynienia miała 500 m3/h.

Pełna zgoda. Znam wielu takich co pomiary robili i będą robić. Ale nie zmam nikogo kto by takie pomiary zrobił.
A co do stref... może Szanowny Kolega robi centrale na trójnikach, że ma niewłaściwe wydatki w strefach???! Znający zagadnienie wiedzą, że tego się wyregulować nie da, dlatego robią na skrzynce rozdzielczej.
Co do hałasu... Jak można zakładać komuś instalację która ma szanse być słyszalna???! To duży obciach dla firmy! Oznacza , że użyto tanich wentylatorów i "głośnych " kanałów... i pomiary nic nie pomogą!
Co ma do tego mycie anemostatów... Gdy system jest źle zrobiony, czyli musimy go regulować, to przy myciu anemostatów użytkownik przekręci jeden anemostat, zmieni parametry wszystkich. Lepiej więc dobrze zrobić wentylację niż później "naciągać na mierzenie"

Kłamczuszku, zapoznaj się ze wskazaną przeze mnie normą, to0 dowiesz się wielu ciekawych rzeczy - wyobraź sobie, że te metody pomiarowe, które dla ciebie są obce w tej normie są szczegółowo opisane.

Kłamczuszku, zapoznaj się ze wskazaną przeze mnie normą, to0 dowiesz się wielu ciekawych rzeczy - wyobraź sobie, że te metody pomiarowe, które dla ciebie są obce w tej normie są szczegółowo opisane.

Nie zmienia to w niczym postaci rzeczy. Tego wykonać się nie da. Nawet jak norma chce. Próbowali w dospelu na modelowej wentylacji i ... "awykonalne"! Po drugie PO CO!
W normie nie przeczytałem o konieczności stosowania skrzynki rozdzielczej, eliminującej jak to Pan ładnie określił "niewłaściwe wydatki" Czy może Pan też w tego typu wentylacji (wywiewno- nawiewnej) dopuszcza trójniki???

może i ja wtrące swoje 3 grosze. pomiary skuteczności wentylacji robię i będę robił. nie mają tak naprawdę one nic wspólnego z prawidłową regulacją układu ani zapewne z żadną normą. robię je "wiatraczkiem", który podkładam pod kanał trochę większy od anemostatu czy też kratki z otworem o znanym przekroju. trochę skomplikowane zdanie mi wyszło, ale reasumując mamy anemostat-kanał-otwór-wiatraczek. przeliczam wydatek i wpisuję do tabelki, gdzie mam w jednej kolumnie wartość projektowaną, a w drugiej wartość "rzeczywistą". jak mam możliwość, to trochę podreguluję na przepustnicach (jak są, ale częściej nie ma), albo na anemostatach czy cokolwiek mi daje możliwość regulacji. Bywa i tak, że nie ma czym pokręcić. Ale jedno jest ważne - pomiary ZAWSZE wychodzą. I teraz pytanie - po co to robię?? Bo tak chce użytkownik/generalny wykonawca/czy też ktokolwiek, kto ma władzę. Bez takiego świstka (którego i tak nikt nie czyta) nie odbiorą instalacji. Aha, w miarę możliwości unikam podpisywania się. Ciekawe ile osób tak robi i się nie przyznaje?

Na kiego grzyba dalsza dyskusja?Ty mówisz o zapobieganiu gościu o wykryciu choroby.

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.