Witam Forumowiczów,
Mam problem z przeprojektowaniem wentylacji i piszę tutaj licząc na rady, tak żeby czegoś nie "zepsuć".
Wykonałem w domu remont dachu i wymianę okien na piętrze. W ostatnich (skrajnych pokojach) zainstalowałem w oknach nawiewniki, drzwi do pokojów są odpowiednio podcięte. Kratki wywiewne są w łazience i kuchni i są podłączone do rur spiro 125mm, z których jedna na strychu jest wpięta do komina wentylacyjnego (nie chciałem kuć w łazience drugiej dziury bezpośrednio w komin) a druga podłączona do kominka wentylacyjnego na połaci dachu. Dodatkowo w kuchni jest osobne wyprowadzenie również do kominka wentylacyjnego dedykowane pod okap.
Jako że kanały te są dość krótkie (ok 2m) i bardzo trudno je poprowadzić bez zagięć przez co wentylacja naturalna ledwo zipie, to chciałem włożyć w nie wentylatory kanałowe i tu moje pytanie, którą opcję wybrać:
1) do każdego kanału dać prosty wentylator kanałowy (np dospel euro, albo vents vko) na 125mm. Wentylatory chciałem podłączyć do regulatora obrotów i oba pracowały by w trybie ciągłym z tą samą wydajnością, to chyba pozwoliło by uniknąć efektu zaciągania powietrza z jednego kanału przez drugi.
2) tak jak wyżej tylko zamiast małych wentylatorków kanałowych, wentylatory typu TD
3) kupić wentylator zbiorczy (np vents vkp mini), podpiąć do niego rury z kanałów łazienki i kuchni i rurę wylotową wpiąć do komina.
Kosztowo 1 opcja wychodzi najtaniej więc nie ukrywam że jest preferowana, tylko czy któryś z tych pomysłów się sprawdzi?
Dodam na koniec że jedynym urządzeniem na paliwo stałe lub płynne które może pobierać powietrze do spalania jest zwykła kuchenka elektryczno-gazowa, woda ogrzewana jest w bojlerze, kominka brak. Jest piec na groszek ale w piwnicy i ma osobne dedykowane kanały do wentylacji i spalinowy.
pozdrawiam,
Jan