Zimno w plastiku
W państwach Unii Europejskiej już od wielu lat obowiązują rygorystyczne przepisy dotyczące przewożenia żywności. Nie wolno jej wozić w nieprzystosowanych nadwoziach. Najlepiej wiedzą o tym przewoźnicy międzynarodowi, chociaż coraz częściej również na polskim rynku dostawcy i odbiorcy wymagają od przewoźnika nadwozia izotermicznego lub chłodniczego i skrupulatnie sprawdzają temperaturę ładunku. Jednym z najbardziej znanych i doświadczonych producentów nadwozi chłodniczych w Europie jest francuska firma Lamberet.
Przedsiębiorstwo ma tradycje sięgające jeszcze okresu międzywojennego. Założył je w 1935 roku Marius Lamberet. Firma od początku zajmowała się produkowaniem pojazdów i nadwozi chłodniczych. Pierwsza fabryka znajdowała się w Vonnas. Następca Mariusa Lambereta, jego najstarszy syn Paul, rozpoczął w 1965 roku produkowanie nadwozi z poszyciem wykonanym z materiałów kompozytowych. I był to strzał w dziesiątkę. Okazało się bowiem, że te wówczas egzotyczne materiały, są znakomitymi izolatorami i wręcz idealnie nadają się do budowy chłodni i izoterm. Produkty te odniosły tak wielki sukces rynkowy, że firma już po czterech latach otworzyła nową fabrykę w Saint-Cyr-Sur-Menthon niedaleko Lyonu. Uzyskała też międzynarodowy patent na produkcję nadwozi wykonanych z paneli sandwiczowych, w których poszycie powstaje z żywic poliestrowych, a przekładką jest warstwa pianki poliuretanowej.
Nazwisko zobowiązuje
W 1973 roku Lamberet zdobywa pierwszy zagraniczny przyczółek w Wielkiej Brytanii. W 1980 roku zaczyna eksportować swoje pojazdy także na inne europejskie rynki. Już w trzy lata później wchodzi do ekskluzywnego klubu 1000 najlepszych firm we Francji. Produkcja i sprzedaż wciąż rosną, a Lamberet staje się jednym z liderów europejskiego rynku. W 1990 roku zarządzanie firmą przechodzi w ręce kolejnego pokolenia w osobie wnuka Mariusa - Philippe'a Lamberet. Już rok później na rynku pojawia się pierwsza naczepa chłodnicza z samonośnym nadwoziem o nazwie Cargofrigo, a dwa lata potem w zakładach w Saint Cyr-Sur-Menthon powstają też nadwozia do coraz popularniejszych samochodów dostawczych. Jako jedyny konstruktor i producent nadwozi chłodniczych w Europie Lamberet oferuje pełną ich gamę - od objętości 1 m3 do 100 m3.
- Firma Lamberet ma długą tradycję i bogate doświadczenie w produkowaniu nadwozi chłodniczych. Nigdy nie zajmowała się inną działalnością. Robi to, na czym najlepiej się zna. Poza tym wciąż jest to firma rodzinna - do rodziny Lamberet należy prawie 100 procent udziałów - a to oznacza, że dba się tu o jakość wyrobów, firmowanych własnym nazwiskiem - mówi Hanna Małkiewicz-Zielińska z warszawskiej firmy Galia, która jest przedstawicielem Lambereta w Polsce. - O tym, że tak jest rzeczywiście świadczy zaufanie jakim obdarzają firmę klienci kupujący z roku na rok coraz więcej nadwozi i naczep. W 1999 roku z Saint-Cyr-Sur-Menthon na drogi Europy wyjechało 6000 pojazdów chłodniczych, a potwierdzeniem najwyższej jakości jest otrzymany przez firmę certyfikat jakości ISO 9002.
Plastikowy sandwicz
Do sukcesu firmy przyczyniła się odwaga do zastosowania nowoczesnych materiałów. Ta sytuacja nie zmieniła się do dzisiaj. Konstruktorzy francuskiej firmy wciąż coś ulepszają, nie wzbraniając się przy tym od stosowania najnowszych zdobyczy techniki. Jako pierwsi zbudowali m.in. naczepy z przegrodą termiczną, umożliwiającą jednoczesny przewóz dwóch lub nawet trzech ładunków o różnych wymaganiach temperaturowych, przy czym różnica może wynosić nawet kilkadziesiąt stopni Celsjusza. Przegrody wykonywane są jako sztywne ściany (objętość poszczególnych komór może być stała lub zmienna - przegrodę przesuwa się na specjalnych szynach) lub miękkie, wykonywane z materiału przypominającego gruby materac. Kształt tych ostatnich jest oczywiście dokładnie dopasowany do kształtów i wymiarów kanałów chłodniczych i wentylacyjnych, co zapewnia szczelność między komorami.
Niezmiernie ważna jest ekonomiczność eksploatacji pojazdu. Ogromny wpływ na nią ma oczywiście stosowanie ścian z paneli z tworzywa sztucznego. Ten wspomniany już wcześniej sandwicz ma poszycie wykonywane z laminatu z włókna szklanego i żywic poliestrowych. Gładkość jego powierzchni nadaje wykończenie w formie białym żelkotem. Ściany z poliestru mają wielką przewagę nad wykonywanymi z metalowych blach - są 100 razy gorszym przewodnikiem ciepła, a to przecież ważne w nadwoziu chłodniczym. Nadwozia nie są jednak składane z elementów - każda ściana to jeden panel - powstaje jako całość i ma konkretne, określone w zamówieniu i projekcie technicznym wymiary.
Materiałem izolacyjnym, jest pianka poliuretanowa. W odróżnieniu od wielu innych producentów Lamberet nie wtryskuje jej i nie spienia między dwiema powłokami ściany nadwozia. W jego wyrobach pianka jest cięta na płyty z bloków i wklejana. Taka technologia umożliwia dokładną kontrolę gęstości pianki i eliminuje powstawanie w niej podczas wtryskiwania i pienienia komór powietrza, które byłyby w zamkniętym panelu mostkami cieplnymi. Nie ma ich zresztą również na łączeniach. Ściany, podłoga i dach są bowiem łączone specjalnie ukształtowanymi zamkami tak, jakby na wpust, dzięki czemu naroża mają taką samą przewodność cieplną jak ściany. Efektem tego jest rewelacyjny współczynnik przenikalności cieplnej "k" całego nadwozia wynoszący zaledwie 0,29. Panele ścienne mają grubość 57 mm, a dach w zależności od potrzeb 84 lub 115 mm.
Takie ściany są sztywne, jednak niezależnie od tego stosowane są wzmocnienia konstrukcyjne wykonywane z aluminium lub materiałów kompozytowych. Wbrew pozorom są łatwe do ewentualnej naprawy - w razie potrzeby można zarówno wymienić całą ścianę, jak i naprawić przy pomocy prostych narzędzi i żywic niewielkie uszkodzenia.
Jakość w standardzie
Tworzywa sztuczne stosowane na ściany mają jeszcze jedną ważną zaletę - są łatwe do utrzymania w czystości i bardzo długo wyglądają jak nowe. Używane sa jednak nie tylko do budowy ścian i dachów. Także na podłodze standardem jest opracowana i opatentowana przez Lambereta bardzo trwała, przeciwpoślizgowa wylewka z żywic poliestrowych. Jej trwałość jest równa podłodze aluminiowej. Na życzenie możliwe jest wykończenie tylnej części podłogi - przy wrotach - blachą aluminiową. Wnętrze z listwą przypodłogową to u Lambereta standard (także na wrotach).
Lamberet przywiązuje dużą wagę do wyglądu i jakości chłodni. Oprócz estetyki ścian dba się również o okucia. Wszystkie wykonywane sę według firmowych projektów ze stali nierdzewnej. Standardem jest też utrzymywanie ścisłego reżimu technologicznego. Po każdym etapie produkcji poszczególne elementy są szczegółowo kontrolowane. Wpływ na jakość ma także to, że niemal wszystko produkowane jest we francuskiej fabryce. Na przykład: w Polsce firma ma dwa zakłady montażu nadwozi (w Zabrzu i w Śremie), jednak wszystkie części - ściany, okucia, śruby, a nawet kleje i farby do retuszu - przyjeżdżają z Francji. W zakładach montażowych powstaje tylko rama pośrednia, do której mocowane jest nadwozie. Dotyczy to jednak tylko chłodni montowanych na podwoziach zakupionych lub już eksploatowanych w kraju. Naczepy powstają wyłącznie we francuskim zakładzie.
Agregaty chłodnicze można wybrać spośród oferty dwóch sprawdzonych przez Lambereta producentów - Carriera lub Thermo Kinga. Wszystkie produkty Lamberet mają wszelkie międzynarodowe atesty dopuszczające przewóz żywności, zweryfikowane przez polskie instytucje (m.in. ATP - klasy FRC, FRB, FRA; PZH, TIR).
Na miarę
Nie bez znaczenia jest to, że każde nadwozie chłodnicze powstaje na konkretne zamówienie. Firma znając doskonale potrzeby przewoźników proponuje im gotowe, przemyślane rozwiązania, jednak nie oznacza to, że ściśle trzyma się raz ustalonego wyposażenia. Przed sprzedażą handlowcy zawsze przeprowadzają z klientem dokładny wywiad mający na celu precyzyjne ustalenie jego potrzeb.
Inne wymagania mają bowiem przedsiębiorstwa zajmujące się transportem międzynarodowym, inne też na przykład dystrybutorzy. Istnieje możliwość zamówienia dodatkowych drzwi bocznych, tylnej windy załadunkowej, przezroczystej, wykonanej z grubej folii kurtyny zabezpieczającej wnętrze przed gwałtownymi zmianami temperatury podczas rozładunku, a także - w przypadku naczep - ustalenia liczby kół zapasowych i sposobu zamocowania ich kosza do podwozia. Najnowsza propozycja to umieszczenie dwóch kół zapasowych w koszu wsuwanym na rolkach za płytą pod tablicą rejestracyjną (na szerokość kosza, między światłami jest ona demontowalna). Do wyboru jest też cała gama specjalistycznych listew i tyczek mocujących ładunek i umożliwiających jak najlepsze dopasowanie pojazdu do potrzeb. W ofercie są też szyny z tzw. eurohakami do przewozu mięsa w półtuszach - umożliwiają one szybki za- i rozładunek przez podłączenie się do szyn w nowoczesnych magazynach.
Standardowym wyposażeniem są wysokiej jakości okucia o aerodynamicznych kształtach wykonane z nierdzewnej stali, w naczepach pneumatycznie zawieszone osie (najczęściej produkcji BPW) i diodowe, a więc bardzo trwałe i energooszczędne oświetlenie obrysowe, nowego kształtu mocne odbojniki od wewnątrz na przedniej ścianie zabezpieczające ją przed uszkodzeniem przez palety., perforowane rękawy służące do lepszego rozprowadzania schłodzonego (lub ogrzanego) powietrza wewnątrz nadwozia.
Nie sztuka zbudować...
Sztuką jest jednak zbudować pojazd dobrze, to znaczy tak, by nie sprawiał kłopotów swojemu użytkownikowi. Jak twierdzą przedstawiciele Lambereta, jako jedna z niewielu firm przeprowadza ona kompleksowe wyważenie pojazdu, a nie tylko papierowe symulacje. - Większość specjalistów od podwozi stawia na auto lub podwozie zabudowę jak klocek, a to nie wszystko - mówią. - Wpływ na wyważenie ma wiele elementów: położenie skrzyni na podwoziu, agregat, wyposażenie wewnętrzne (przegrody, haki, itp.), hydrauliczna platforma załadunkowa, hak przyczepy... Już 10 cm zabudowy więcej może spowodować przeciążenie o wartości 150 kg. Poza tym trzeba uwzględnić skrajne warunki eksploatacji, by np. przyczepa na zakręcie, na nierównej nawierzchni, nie tarła przednimi narożami o zabudowę samochodu!
Przebój ze śnieżynką
Naczepy oznaczone charakterystyczną śnieżynką Lambereta sa dobrze znane na europejskich drogach. Ostatnim hitem są naczepy chłodnicze z nowej serii SR01 o tradycyjnych nazwach Semifrigo (na podwoziu) i Cargofrigo (samonośne nadwozie). Rozstawienie środkowej osi od siodła zmniejszono do 7400 mm w stosunku do poprzednio stosowanych 7700 mm. Efekt takiego zabiegu to bardzo mały promień skrętu zestawu. Wewnętrzny promień mierzony na środkowej osi wynosi dla tych naczep tylko 5,30 metra! Promień zewnętrzny jest natomiast mniejszy od 12,5 metra (z podniesioną przednią osią, kiedy jest ona opuszczona wynosi on nawet poniżej 12 metrów). Podwozie naczep Semifrigo skonstruowane zostało tak, by było zupełnie płaskie. Zbudowane jest z wysokogatunkowych stali. Firma, uwzględniając trudne warunki na drogach Europy Środkowej i Wschodniej, oferuje je z dodatkowymi poprzecznymi wzmocnieniami. Standardowo wyposażona naczepa Semifrigo ma masę własną zaledwie 7350 kg (bez agregatu chłodniczego). Samonośna naczepa Cargofrigo z podobnym wyposażeniem i również bez agregatu jest o około 200 do 300 kg cięższa.
Kolejną nowością jest kształt zbiornika na paliwo do agregatu. Zmianę wymogło między innymi zmniejszenie rozstawu osi i ich odległości do nóg podporowych. W efekcie zabrakło miejsca na stosowany poprzednio zbiornik. Ten nowy wykonany jest - a jakże! - z materiałów kompozytowych i dopasowany kształtem do konstrukcji spodu naczepy, wypełniając szczelnie wolne dotąd miejsca. Jego przednia część przypomina spojler.
Pojemnik na palety zmieści ich 42 (Cargofrigo) lub 36 (Semifrigo). Jeśli oprócz kół zapasowych będących na wyposażeniu naczepy przewoźnik będzie chciał tarnsportować dodatkowe koła zapasowe i umieści je w pojemniku na palety, wtedy oczywiście zmniejszy się liczba możliwych do przewieżienia pustych palet. W naczepie Cargofrigo ze standardowej wysokości zawieszeniem i dwoma kołami w pojemniku można w nim przewieźć 34 palety, a z jednym zapasem - 38. W naczepach Semifrigo wartości te wynoszą odpowiednio 28 lub 32 palety. W standardowych wnętrzach naczep Lamberet można ustawić 33 europalety z ładunkiem. Jednak przy przewożeniu mniejszych objętościowo i wagowo towarów można skorzystać z systemu Duplex. Umożliwia on załadunek dwuwarstwowy i jednoczesny transport 66 palet z towarami.
Cel wyznacza środki
Także środki transportu, więc francuski producent ma w ofercie kilka gotowych rozwiązań naczep chłodniczych. Pierwsza to koncepcja pojazdu przeznaczonego do pokonywania długich tras międzynarodowych. Wewnętrzna wysokość przestrzeni ładunkowej wynosi tu 2,70 lub 2,80 m, naczepa wyposażona jest m.in. w system Duplex, dzielone, dwustronne tylne wrota ze wzmocnionymi zamkami, dwa czujniki rejestrujące temperaturę w chłodni, komputer pokładowy, dwa koła zapasowe w wysuwanym przez tylny fartuch koszu, szekle promowe służące do unieruchamiania naczepy po załadowaniu na pokład promu i spory zbiornik na wodę podwieszony za pokaźnym bagażnikiem za tylną osią.
Drugi pomysł przeznaczony jest dla dystrybucji. Taka naczepa może mieć wysokość wnętrza 2,45, 2,53 lub 2,6 m. W jej wyposażeniu oferowana jest zamiast uchylnych tylnych wrot podnoszone w górę drzwi segmentowe, przezroczysta kurtyna zabezpieczająca przed zmianą temperatury podczas otwierania nadwozia, panel podłogowy aluminiowy wzmacniający tylną część podłogi, dwa czujniki temperatury, komputer pokładowy, specjalne odbojniki zabezpieczające przed uszkodzeniem podczas podjeżdżania do rampy lub rękawa magazynu oraz składana i chowana pod podłogą hydrauliczna platforma załadunkowa.
Trzecia naczepa - przeznaczona do transportu krajowego - ma wysokość wnętrza 2,60 lub 2,70 m. Na pierwszy rzut oka, bardzo przypomina naczepę do transportu międzynarodowego. Nie ma jednak szekli promowych i systemu Duplex. Wyposażona jest także w kurtynę ochronną, podwójny pomiar temperatury i wzmocnienia ścian i dachu. Czwarty pojazd to specjalistyczna chłodnia do przewozu mięsa w półtuszach. Wysokość wnętrza wynosi 2,6 m. Do dachu o wzmocnionej konstrukcji przymocowane są szyny - prowadnice do mocowania haków do zawieszania mięsa. W wersji z eurohakami możliwy jest mechaniczny za- lub rozładunek po podłączeniu do szyn magazynu. Podłoga jest przeciwpoślizgowa, a ściany mogą być na zamówienie wyłożone blachą ze stali nierdzewnej (PLASTINOX - technologia opracowana przez Lambereta). Takie wykończenie ułatwia utrzymanie czystości i chroni przed uszkodzeniami mechanicznymi. W ofercie firmy sa też naczepy izotermiczne Flora przeznaczone dla kwiaciarzy. Na naszym rynku to jednak rzadko kupowany sprzęt.
Nie tylko giganty
Polskie przedstawicielstwo Lambereta - firma Galia - sprzedaje także inne niż naczepy produkty francuskiego potentata. Są to na przykład małe, jedno- lub dwuosiowe naczepy chłodnicze Cityfrigo, a także cała gama zabudów chłodniczych do samochodów dostawczych i ciężarowych. Najmniejsze z nich - to dopasowane do wewnętrznych kształtów przestrzeni ładunkowej furgonów takich jak np. Peugeot Partner, Renault Kangoo czy Citroen Berlingo - zabudowy Easyfrigo. Ich przenikalność cieplna jest tak samo doskonała jak naczep chłodniczych, podobnie wysoki jest również standard wykończenia. Na specjalne zamówienie Lambereta firma Thermo King skonstruowała do tych samochodów niewielki agregat, którego poszczególne części rozłożone sa w różnych wolnych miejscach auta, dzięki czemu zmianie nie ulega jego sylwetka oraz własności aerodynamiczne. Dla przedsiębiorstw, którym nie jest potrzebna chłodnia, a wystarczy im izoterma, Lamberet produkuje przypominające wielką kostkę kontenery izotermiczne, które można wstawić do przestrzeni ładunkowej typowych małych dostawczaków, np. Fiata Fiorino. Tak wyposażane pojazdy (zarówno chłodnie, jak i izotermy) to idealne pojazdy do miejskiej dystrybucji wędlin, mięsa, wyrobów garmażeryjnych, ciast, przetworów mlecznych, ryb, itp.
Także do większych aut dostawczych znajdziemy zabudowę chłodniczą u Lambereta. Mogą to być zarówno wkłady izotermiczne lub chłodnicze do blaszanych furgonów, jak i nastawne nadwozia chłodnicze dopasowane do najpopularniejszych podwozi, np. Renault Mastera, Iveco Daily. Podobne rozwiązania dotyczą także większości oferowanych w Europie podwozi samochodów ciężarowych, które są bardzo chętnie kupowane w Polsce, np. Scania, Volvo, Mercedes DAF i MAN.
Sławomir Rummel
Artykuł udostępniony przez portal:
neon
22.10.2003
dostępność części do naprawy powypadkowej graniczy z cudem. Zamówienie lub tylko sprawdzenie dostepności części trwa 3 tygodnie. Horror dla użytkownika. Brak konkretnej listy autoryzowanych przedstawicieli. Naprawy wykonywane przez przypadkowe firmy bez gwarancji jakości.