Pierwsza kriokomora w Bydgoszczy
Naturalne zimno wykorzystywane było do celów leczniczych już w starożytności. Najstarsza wzmianka o leczeniu zimnem zawarta jest w papirusie z około 2500 r. p.n.e. Początkowo do oziębiania wykorzystywano zimną wodę, śnieg lub lód. Jednakże dopiero najnowsze osiągnięcia technologiczne pozwoliły na użycie czynników o temperaturze dużo niższej niż te występujące w przyrodzie. Synteza i produkcja przemysłowa eteru, chlorku etylu, suchego lodu itp. umożliwiły łatwe i powszechne stosowanie tej metody leczenia. Pierwszą na świecie komorę do krioterapii ogólnoustrojowej zastosował w latach siedemdziesiątych w Japonii prof. Yamanouchi. Użył on ciekłego azotu o temperaturze -196ºC. Cztery lata później kriokomorę wykorzystał w Niemczech prof. Fricke. Trzecia została zbudowana we Wrocławiu w 1989 roku.
Polska krioterapia powstała na AWF we Wrocławiu w 1983 r. we współpracy z Instytutem Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych PAN we Wrocławiu, kilkoma klinikami Akademii Medycznej i innymi zakładami leczniczymi i rehabilitacyjnymi. Początkowo wytwarzano liczne urządzenia uwalniające pary ciekłego azotu do zabiegów miejscowych, a w 1989 r. powstała pierwsza polska komora niskotemperaturowa przetestowana na zdrowych ochotnikach. Pracuje ona do dzisiaj na dużym oddziale reumatologii w Szpitalu Specjalistycznym w Kamiennej Górze. Druga kriokomora powstała w 1996 r. na 50-lecie wrocławskiej AWF w Instytucie Rehabilitacji.
Krioterapia (in. kriostymulacja) jest jedną z metod leczniczego stosowania chłodu. Klinicznie krioterapia jest bodźcowym, stymulującym stosowaniem powierzchniowo krańcowo niskich temperatur przez 2-3 minuty w celu wywołania i wykorzystania fizjologicznych, ustrojowych reakcji na zimno oraz wspomagania leczenia podstawowego. W metodzie tej stosowane temperatury są krańcowo niskie: od -80 do -196°C (temperatura wrzenia ciekłego azotu); mogą zatem być stosowane jedynie przez bardzo krótki czas - w zasadzie nigdy powyżej trzech minut (gdyby działały dłużej, wykluczyłyby możliwość życia komórki, tkanki czy ustroju). Przenoszenie ciepła z ustroju na krańcowo zimne otoczenie schładzanego pola czy też całego ustroju jest niemal czystą utratą ciepła przez promieniowanie (radiację). Obliczono, że utrata ciepła przez organizm w ciągu trzech minut w temperaturze schłodzonego powietrza do około -130°C do -140°C da się porównać do ciepła, jakie powstałoby w ustroju po przyswojeniu składników jednego małego jajka kurzego.
W Polsce zbudowano dotychczas około 20 kriokomór. Podstawową barierę stanowiła jak dotąd ich wysoka cena, związana ze skomplikowaną technologią i konstrukcją. Obecnie coraz popularniejsze stają się kriokomory z wykorzystaniem zjawiska zalegania chłodu i bezpośredniego wtrysku do jej wnętrza ciekłego powietrza o temperaturze -190ºC. Nowe kriokomory są zazwyczaj jedno- lub dwukomorowe i pozwalają na przeprowadzenie krioterapii całego ciała dla dwóch lub więcej osób. Znacznie niższe nakłady inwestycyjne niż w przypadku tradycyjnych, dużych komór kriogenicznych oraz łatwość obsługi i eksploatacji to niewątpliwe atuty nowych komór. W poniedziałek 15 listopada w Bydgoszczy w kompleksie Sport Factory przy ul. Toruńskiej 151 miało miejsce uroczyste otwarcie pierwszej kriokomory z zaleganiem chłodu - urządzeniem do krioterapii ogólnej i odnowy biologicznej. - Kosztowało około pół miliona złotych - mówi Jan Kalkowski, inwestor, który od 30 lat pracuje w branży sprzętu medycznego. - Zostało zaprojektowane przez polskich inżynierów - dodaje.
Komora z zaleganiem chłodu
Komora z zaleganiem chłodu zapewnia pacjentowi większy komfort. Przezroczysta i oświetlona górna część kabiny nie stwarza uczucia zamknięcia i zapewnia kontakt wzrokowy pomiędzy obsługą komory a pacjentem. Możliwość wzbogacania atmosfery w kabinie w tlen stwarza lepsze możliwości odnowy biologicznej u osób, których organizmy są poddawane dużemu obciążeniu i wymagają specjalnych warunków regeneracji (np. sportowcy po uciążliwym treningu).
Zabieg trwa od 30 do 180 sekund. Schody prowadzące w dół do wnętrza komory, otwarte od góry, stanowią swoistą strefę przejściową. Jako materiał izolacyjny zastosowano amerykański FOAMGLAS. Zbiornik na ciecz kriogeniczną (standardowo 6 lub 11 ton) sytuowany jest na zewnątrz budynku, w miejscu umożliwiającym łatwy dojazd autocysternie z ciekłym powietrzem. Zużycie cieczy kriogenicznej zawiera się w granicach od 90 kg do 120 kg na godzinę pracy komory, w zależności od poziomu ustawionej temperatury minimalnej. W praktyce, czasy trwania zabiegu wynoszą od połowy do trzech minut, a zużycie cieczy kriogenicznej na jednego leczonego pacjenta w standardowej komorze dwuosobowej wynosi ok 5 kg. Zalecamy zbiornik 6 tonowy przy 80 pacjentach dziennie i 11 tonowy powyżej 120 pacjentów.
Do zasilania kriokomory stosowane jest syntetyczne ciekłe powietrze – jednorodna mieszanina azotu i tlenu (o zawartości tlenu 22 ± 2%). Poziom tlenu kontrolowany jest dwupunktowo, a monitorujący go mikrokontroler odcina zasilanie LAir przy zbyt niskim lub zbyt wysokim jego poziomie w kabinie zabiegowej. Jednocześnie wszystkie parametry pracy kriokomory są w przejrzysty dla obsługi sposób wyświetlane na monitorze współpracującego ze sterownikiem komputera klasy PC. Poglądowy schemat dwuosobowej kriokomory zejściowej przedstawia rysunek. Gabaryty kriokomory wynoszą: długość do 6 m, szerokość do 1,6 m, wysokość do 2,5 m.
Schemat kriokomory
Ciekłe powietrze dostarczane jest ze zbiornika zewnętrznego izolowanym rurociągiem kriogenicznym i wtryskiwane bezpośrednio do kabiny zabiegowej. Dzięki takiemu rozwiązaniu unikamy stosowania skomplikowanych kriogenicznych wymienników ciepła, pomp, osuszaczy, itp.
We wszystkich rozwiązaniach kriokomór istnieje występuje problem dyfuzji pary wodnej z otoczenia i zawilgoceniem kabiny zabiegowej. Wykorzystanie zjawiska zalegania chłodu z jednoczesnym przedmuchiwaniem suchym powietrzem minimalizuje to zjawisko. ściany kriokabin izolowane są też nowoczesnym materiałem termoizolacyjnym FOAMGLAS® montowanym na konstrukcji nośnej. Jest on odporny na działanie wody (nie absorbuje wilgoci), pary (nie ulega zawilgoceniu i zastępuje izolację paroszczelną), kwasów oraz działanie siły (duża odporność na ściskanie). Jest także materiałem niepalnym i nie zmienia z czasem swojego kształtu. Od wewnętrznej strony, kabina wyłożona jest specjalnie selekcjonowanym i impregnowanym drewnem. System dysz rozpylających chłodzącą ciecz kriogeniczną jest odgrodzony od wnętrza kabiny drewnianymi żaluzjami. Kabina zamykana jest dwuskrzydłowymi wahadłowymi drzwiami.
Całością funkcjonowania kriokomory steruje, obsługiwany przez personel, specjalistyczny program komputerowy. W czasie trwania zabiegów w kriokomorze utrzymywany jest automatycznie zadany poziom temperatury. Temperatura robocza zależna jest od regulowanej automatycznie ilości wtryskiwanego i odparowywanego w komorze ciekłego powietrza. Nieustannie kontrolowana jest temperatura, czas zabiegu oraz ilość tlenu w powietrzu wewnątrz komory. Pacjenci podczas całego zabiegu pozostają w kontakcie głosowym i wzrokowym z obsługą komory na zewnątrz.
Jak działa zimno na organizm?
Zimno działa na organizm w dwóch fazach. W pierwszej powoduje zwężenie naczyń w skórze i tkance podskórnej, co jest reakcją obronną organizmu przed utratą ciepła. Pomimo tej reakcji następuje jednak pewne obniżenie temperatury tkanek. W ślad za tym, jak również w następstwie zmniejszonego przepływu krwi przez ochłodzone tkanki i co za tym idzie gorsze ich zaopatrzenie w tlen i składniki odżywcze, następuje zmniejszenie nasilania procesu przemiany materii.
W drugiej fazie działania zimna naczynia krwionośne ulegają rozszerzeniu i występuje wtedy przekrwienie tkanek, na które bezpośrednio działa zimno. Jeżeli naczynia krwionośne są zdrowe i prawidłowo reagują na zimno, to nie należy obawiać się trwałego zwężenia naczyń krwionośnych. Stwierdzono bowiem, że w czasie oddziaływania niezbyt nasilonego zimna naczynia krwionośne naprzemiennie, falowo zwężają się i rozszerzają, co zapewnia wystarczający przepływ krwi. Jest to tzw. reakcja Lewisa.
W zależności od temperatury ośrodka i czasu oziębiania po 2 - 6 minutach po zabiegu następuje rozszerzenie naczyń krwionośnych powodujące nawet czterokrotnie większy przepływ krwi. Stan taki może trwać przez 2 - 4 godzin po zabiegu. Temperatura skóry osiąga wartość wyjściową po około 15-20 minutach, a nawet ją przekracza o 0,5oC w zależności od aktywności procesu zapalnego u chorych z reumatoidalnym zapaleniem stawów. U osób zdrowych powrót do temperatury wyjściowej następuje dopiero po 50 minutach.
Efekty krioterapii
Bezpośrednimi efektami krioterapii są: skurcz naczyń w skutek zamknięcia zwieraczy przedwłośniczkowych i uczynnienie przetok tętniczo-żylnych, uśmierzenie bólu – bezpośrednie blokowanie receptorów czuciowych i ich połączeń z proprioceptorami, zwolnienie przewodnictwa we włóknach czuciowych, zwiększone wydzielanie beta-endorfin, zmniejszenie napięcia mięśni, ograniczenie dopływu bodźców dordzeniowych, obniżenie przewodnictwa w neuronach ruchowych, zmniejszony napływ bodźców nocyceptywnych do rdzenia kręgowego co powoduje obniżenie stymulacji motoneuronów rdzenia, a tym samym prowadzi do obniżenia napięcia mięśniowego, obniżenie aktywności procesów zapalnych, inaktywacja mediatorów zapalenia, zmniejszenie aktywności enzymów proteolitycznych, skurcz naczyń, uszczelnienie śródbłonków, zmniejszenie wysięku i migracji elementów komórkowych w ognisku zapalnym. W kilka do kilkunastu minut po zabiegu krioterapii występują następujące efekty zabiegu:
- rozszerzenie naczyń i zamknięcie przetok tętniczo-żylnych trwające 3 do 4 godzin,
- zmniejszenie spastyczności mięśni (gdy jest ona obecna),
- zmniejszenie obrzęku – kilkugodzinne przekrwienie czynne w obrębie tkanek poddanych krioterapii sprzyja lepszej przemianie materii i eliminacji nagromadzonych metabolitów, a także poprawia krążenie w naczyniach chłonnych,
- pobudzenie układu odpornościowego,
- zmniejszenie sztywności porannej.
Po wykonaniu serii zabiegów następuje:
- zwiększenie zakresu ruchomości stawów,
- wzrost siły mięśni,
- zwiększenie tolerancji wysiłku fizycznego,
- zmniejszenie bólu,
- ograniczenie stosowania leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych.
słońce
25.07.2016
Po zabiegu kriokomory miałam 6 lat spokój z kościami z bólami stawów , z obrzękami stawów nie musiałam brać leków i żadnych maści , smarowań.Jestem bardziej odporna na choroby ,no i oczywiście nikt mi nie daje tyle lat - odmładza nie tylko kości ale i całościowo działa na organizm .Polecam