273
278
276
226

Danfoss prowadzi kampanię na rzecz ogrzewania elektrycznego.

W związku z faktem, ze nowe przepisy prawa europejskiego stworzyły niekorzystną sytuację dla systemów ogrzewania elektrycznego, firma Danfoss przewodzi nowym działaniom organizacji branżowej. Organizacja ta twierdzi, że systemy ogrzewania elektrycznego nie należą jeszcze do przeszłości - a wręcz przeciwnie będą stanowić istotny element budownictwa mieszkaniowego w przyszłości.

Danfoss prowadzi kampanię na rzecz ogrzewania elektrycznego.

Dotychczas wymarzone warunki dla działalności wszystkich producentów systemów ogrzewania elektrycznego zapewniała Francja. W kraju tym wykorzystuje się energię elektryczną do ogrzewania milionów metrów kwadratowych budynków. Ale obecnie rynkowi temu zagrażają nowe przepisy budowlane, które Francja wprowadziła na początku 2012 roku, a które zwiększają wymagania stawiane wobec systemów ogrzewania elektrycznego w budownictwie mieszkaniowym.

Rozwój sytuacji we Francji jest tylko jednym z kilku przykładów ilustrujących proces wprowadzania przez kraje europejskie przepisów ograniczających wykorzystywanie energii elektrycznej do ogrzewania. Jak uważa Jacob Madsen, wiceprezes Działu Systemów Ogrzewania Elektrycznego, jednym z powodów, dla których przyjęto te przepisy, jest fakt, iż UE stara się promować inne przyjazne dla środowiska technologie.

Jako przewodniczący nowej organizacji branżowej, reprezentującej producentów systemów ogrzewania podłogowego, Jacob Madsen podjął działania mające skłonić polityków do zmiany poglądów na ten temat. W istocie, systemy ogrzewania elektrycznego mają przyszłość; szczególnie, kiedy będziemy uzyskiwać więcej energii ze źródeł solarnych i wiatrowych.

- W kategoriach politycznych mają negatywne nastawianie, ponieważ posiadają skłonność do myślenia o energii elektrycznej w kontekście emisji dwutlenku węgla związanej z jej wytwarzaniem. Z tego też względu nie chcą jej popierać jako rozwiązania w zakresie ogrzewania. Ta negatywna opinia jest efektem długoletniego tworzenia mitu na ten temat - mówi Jacob Madsen.



Domy przyszłości ściśle dostosowane do potrzeb

Organizacja branżowa , euHA, zrzeszająca również takie firmy jak Flexel/Fenix, Kima i Tyco, reprezentuje firmy mające większość udziałów w rynku europejskim. Niepokoją je rygorystyczne wymagania prawne, ponieważ w istocie będą one uniemożliwiać instalowanie systemów elektrycznego ogrzewania podłogowego w nowych domach w całej Europie.

Zdaniem Jacoba Madsena, rygorystyczne przepisy odzwierciedlają anachroniczny punkt widzenia. Jacob Madsen sądzi, że systemy ogrzewania elektrycznego stanowią "optymalne rozwiązanie dla budownictwa w przyszłości". Stanie się tak, ponieważ w przyszłości zmniejszy się potrzeba ogrzewania dzięki lepszej izolacji, a także dlatego, iż coraz większa część energii elektrycznej będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych.

Przyjrzyjmy się np.inwestycji budowlanej w Dani, w której uczestniczył Danfoss. W domu typu "Energy+" - który wytwarza więcej energii, niż zużywa - zainstalowano zarówno solarne ogniwa, jak i systemy elektrycznego ogrzewania podłogowego. Danfoss dostarczył wszystkie systemy elektrycznego ogrzewania podłogowego i urządzenia kontrolne firmy DEVI oraz układy przekształtnikowe i wentylacyjne. Po czym, co równie ważne, elektryczne ogrzewanie podłogowe nie jest już "pożeraczem energii" i stało się neutralnym dla emisji dwutlenku węgla źródłem ciepła, ponieważ źródłem energii są teraz promienie słoneczne.

- Ponadto, w przyszłych, niskoenergetycznych domach, do których ogrzania wystarczy prawie suszarka do włosów, zapotrzebowanie na ciepło będzie w większym stopniu kwestia komfortu cieplnego i ciepłej posadzki z kafelków. W tym przypadku elektryczne ogrzewanie podłogowe stanowi tanie, niewymagające konserwacji rozwiązanie o 40-letnim okresie eksploatacji - dodaje Jacob Madsen.



Niewłaściwy system etykiet energetycznych

Obecnie euHA walczy o uzyskanie możliwie jak najlepszych warunków w ramach przygotowanego przez Komisję Europejską sposobu ocen efektywności energetycznej systemów grzewczych.

Postanowienia dyrektywy opracowanej przez Komisję są oparte na obecnych wymaganiach dotyczących energii elektrycznej. Są one bardziej rygorystyczne w porównaniu np. z wymogami elektrycznego ogrzewania pomieszczeń, które wykorzystują np. gaz lub olej. W praktyce oznacza to, że takie produkty jak systemy elektrycznego ogrzewania podłogowego są przypisane do klasy C lub D, niezależnie od tego, jak nowoczesne lub energooszczędne są urządzenia kontrolne. Ma to miejsce np. w przypadku wbudowanej funkcji obniżania temperatury w nocy.

- Jeśli jesteśmy w stanie ubiegać się tylko o klasę C lub D w skali od A do G, wtedy branża straci swoją motywację do proponowania innowacyjnych, energooszczędnych rozwiązań. Elektryczne ogrzewanie musi być traktowane tak samo, jak inne technologie - mówi Jacob Madsen.

- Także dlatego, że w przyszłości coraz bardziej będzie rozszerzał się zakres stosowania energii elektrycznej i w coraz większym stopniu będziemy polegać na odnawialnych źródłach energii, ponieważ zacznie brakować paliw kopalnianych.




Autor:Anders McCulloch
Źródło: ''

Komentarze

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.