273
274
226
276

BuildDesk prezentuje fakty nt. certyfikacji energetycznej

Prawie 100 proc. architektów jest świadomych konieczności sporządzania charakterystyki energetycznej projektowanych budynków. Taka wiadomość nastraja optymizmem, szczególnie że obowiązek ten funkcjonuje od stycznia 2009 roku. Te dane, jak i wiele innych, pochodzą z ankiety przygotowanej przez BuildDesk Polska, która została wypełniona przez użytkowników newsletterów popularnych internetowych serwisów branżowych.




Co czwarty architekt biorący udział w ankiecie nie widzi potrzeby sporządzania świadectwa energetycznego, choć jest w pełni świadomy ciążących na nich obowiązków. Ponadto, niemal 32 proc. z nich twierdzi, że nie są zadowoleni z obecnego kształtu przepisów. Być może należałoby zapytać samych architektów jak oni wyobrażają sobie dopełnianie swoich obowiązków, gdyż regulacje prawne za dobre uznaje niecała połowa badanych.

– Istotną rzeczą jest kształt przepisów, które być może nie zostały skonstruowane tak aby w pełni wpasować się w naszą rodzimą rzeczywistość. Cały czas powinien mieć miejsce dialog ze społecznością branżową – oczywiście na to trzeba czasu i odpowiedniego podejścia obydwu stron. W przeciwnym wypadku taka debata może przynieść odwrotny skutek
– tłumaczy Michał Fikus z poznańskiej pracowni architektonicznej Studio Fikus.
Zaskakujące okazało się, że pomimo znajomości przepisów, tylko 70 proc. projektantów sporządza charakterystyki energetyczne planowanych budynków.

– Z naszych badań wynika, że 70 proc. architektów wykonuje osobiście powierzone im obowiązki, a kolejne kilkanaście robi to sporadycznie lub zleca to podwykonawcom. Tylko kilka procent w ogóle nie wypełnia zadań nałożonych na nich przez prawo. Może to wynikać z faktu, że wielu z ankietowanych (30 proc.) nie zgadza się z ideą dołączania do projektów budynków ich charakterystyk energetycznych. Należy się zatem zastanowić nad dwoma aspektami tej sprawy: z jednej strony jak dostosować prawo do oczekiwań architektów, a z drugiej jak zmobilizować ich do przestrzegania istniejącego prawa
– komentuje Piotr Pawlak, Dyrektor Zarządzający BuildDesk Polska.
Jest jednak kilka pozytywnych aspektów tej sprawy, które działają na korzyść architektów. Trzy czwarte z nich bierze pod uwagę efektywność energetyczną podczas projektowania budynku, co oznacza że zależy im na tworzeniu domów, które są nie tylko wygodne, ale i tanie w eksploatacji oraz przyjazne środowisku. Niestety projektanci zapominają, że komfortowy budynek wymaga także odpowiednich warunków cieplno-wilgotnościowych, za których wyliczenie odpowiedzialny jest właśnie architekt. Pomimo, że zobowiązani są do tego rozporządzeniem, to ponad 70 proc. z nich nie dołącza raportów dotyczących właściwości cieplno-wilgotnościowych do swoich projektów.

– Wyniki ankiety odzwierciedlają rzeczywistą sytuację dotyczącą problematyki charakterystyki energetycznej, jej sporządzania i zrozumienia. Jak w każdym środowisku branżowym głosy są podzielone i wydaje się, że trzeba czasu, abyśmy nabrali pełnego przekonania, świadomości i umiejętności. Wówczas akceptacja i zrozumienie idei będą bardziej powszechne
– dodaje Fikus.
Wydaje się jednak, że obecna sytuacja może wynikać nie tyle ze złej woli architektów czy niezadowolenia z kształtu obowiązującego prawa, ale także, a może przede wszystkim, z braku odpowiednich umiejętności. Niecałe 40 proc. ankietowanych oceniło poziom swojej wiedzy na temat efektywności energetycznej jako wysoki i bardzo wysoki. Z kolei ponad połowa odpowiadających stwierdziła, że średnio lub w niskim stopniu zna się na certyfikacji i kwestiach z nią związanych.
Aby zrozumieć poglądy architektów na kwestie charakterystyk energetycznych projektowanych budynków i certyfikatów, warto przyjrzeć się stanowisku drugiej strony, a więc zdaniu inwestorów i deweloperów na ten sam temat.
Prawie co czwarty z nich uważa obowiązek pozyskiwania certyfikatu za niepotrzebny ciężar utrudniający im pracę. Ponadto 35 proc. deweloperów i inwestorów indywidualnych uważa, że obowiązek pozyskania świadectwa nie wpływa na oszczędność energii. Trochę lepiej sytuacja przedstawia się w przypadku konieczności dołączania do projektu budynku jego charakterystyki energetycznej. Cztery piąte badanych stwierdziło, że jest on potrzebny, choć 18 proc. z nich uważa, że obowiązek ten powinien być realizowany w sposób inny niż dotychczas.
Prawie 70 proc. inwestorów domaga się jak najszybszego doprecyzowania obowiązku posiadania certyfikatu dla budynków i mieszkań na rynku wtórnym. Chęć szybkiego rozwiązania tej sprawy nie może dziwić, gdyż zamieszanie związane z tym tematem spowodowało już wystarczająco dużo problemów i zrodziło sporą liczbę wątpliwości.
Wyniki ankiety wskazują, że dla architektów wskazówką powinna być postawa inwestorów indywidualnych dotycząca wpływu efektywności energetycznej budynku na zakup jego czy samego projektu. Ponad 75 proc. z nich podczas wyboru budynku, kieruje się jego efektywnością energetyczną. Potwierdza to zatem tezę, że obecnie kształtujące się prawo może mieć realne odbicie w jakości projektowanych budynków.

– Często słyszy się zarzuty, że certyfikaty energetyczne oraz charakterystyki energetyczne projektowanych budynków to przepisy, które nie wpływają na jakość naszych domów. Wyniki naszej ankiety zdecydowanie obalają ten mit. Okazuje się, że deweloperom i inwestorom zależy na tym, aby obiekty które budują, sprzedają czy kupują były efektywne energetycznie, a przez to przyjazne środowisku
– podsumowuje Piotr Pawlak.

Komentarze

W celu poprawienia jakości naszych usług korzystamy z plików cookies. Zgodę możesz udzielić poprzez zamknięcie tego komunikatu. Jeśli nie wyrażasz zgody na przechowywanie na Twoim urządzeniu końcowym plików cookies konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach Twojej przeglądarki. Więcej informacji na temat plików cookies i ochrony danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności.