Witam. Chciałbym prosić o pomoc .
Mieszkam w bloku na parterze i mam problem z wyjącymi kaloryferami. A sytuacja jest następująca. Mam nowiutkie zawory i termostaty firmy danfoss RAW-K 5136 (nr katalog. 013G5136) - http://www.convector.pl/danfoss_rtd.htm , i od tego roku mam następujący problem. Gdy termostat jest odkręcony powyżej temperatury panującej w pomieszczeniu to wszystko jest w porządku, problem zaczyna się gdy osiągnie on wskazaną na nim wartość. Wtedy termostat zamyka się i kaloryfer się pomału ochładza. Wszystko fajnie i cicho. Problem w tym, że w chwili gdy znów termostat otwiera zawór( temperatura w pomieszczeniu spadła poniżej oczekiwanej) następuje przeraźliwy pisk, wycie. Poczytałem trochę na forach o kryzowaniu itp. Dzwoniłem do konserwatora - przychodzi coś szuka, przekręca nastawienie nastawy wstępnej - http://obrazki.elektroda.net/48_1286699652.jpg ale nic to nie pomaga. Aby zwalczyć przeraźliwy dźwięk wydobywający się w chwili otwierania zaworu przez termostat murze sam go mocniej odkręcać ale jest to bardzo męczące a wycie co noc budzi mi mojego malca :(. Ponadto zauważyłem ,że w tym układzie są dwa grzejniki połączone ze sobą przekręcenie jednego termostatu powoduje ustanie wycia w drugim. (chyba że echo tak niesie). Może trzeba jakoś odpowiednio ustawić ten nastaw wstępny? (na 1 i 2 kaloryferze – próbowałem metodą prób i błędów ale bez rezultatu). Jedyny sposób aby kaloryfery nie wyły to rozkręcenie któregoś z nich na max co uniemożliwi termostatowi zamykanie zaworu – ale to bardzo kosztowne. W czym może być problem? Mieszkanie znajduje się na parterze budynku a kotły są na gorze bloku. Liczę na waszą pomoc bo chyba mój konserwator stracił pomysły. Z góry dziękuję za wszelkie sugestie